niedziela, 30 kwietnia 2017

Europa #5 - Centrum Babylon Liberec

Hej!
Ponieważ w tym roku na majówkę wyjeżdżam dopiero od jutra, a na razie robię sobie tylko dłuższe spacery po naszym lesie i do wsi obok, dzisiaj jeszcze opiszę mój zeszłoroczny majowy wyjazd, czyli wycieczkę do Liberca.
Liberec - piąte pod względem wielkości miasto w Czechach w Górach Izerskich,
ośrodek sportów zimowych. Położone jest nad Nysą Łużycką. Uważane za jedno z najpiękniejszych czeskich miast.
Chociaż ja będę dzisiaj więcej pisać o pewnym...hotelu, niż o samym mieście, a mowa tu o Centrum Babylon Liberec (http://www.centrumbabylon.pl/?gclid=CNXj4bvJzNMCFVlJGQodWo8NYA). Jest to duży czterogwiazdkowy hotel, który zrobiony jest na wzór starożytnego miasta Babilon. I ten zamysł naprawdę wyszedł im świetnie. Ja czułam się tam jak w tropikalnej starożytnej Azji! Ten cały Babilon może podchodzi troszkę pod tandetę, ale jeżeli chodzi o dzieci, to to się im właśnie najbardziej podoba, bo hotel jest zdecydowanie rodzinny. :)
Na ścianach wiszą obrazy z babilońskimi wojownikami, na szczycie budynku wznosi się piramida, we wnętrzu i na zewnątrz pełno jest palm i posągów, a nawet sam basen jest ogromny. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie ogromny dziedziniec, którego wejście zdobiła wielka kamienna głowa. Na dziedzińcu w dużych "gablotach" (nie wiem, jak to inaczej nazwać) mieszkają małpki, żółwie i węże, a ściany obrasta bluszcz.
Jednak to centrum to nie jedyna atrakcja. W tym samym budynku znajduje się IQ Park Liberec, czyli centrum nauki, do którego dojdziemy przez małe "miasteczko" (w rzeczywistości jest ono w hotelu), w którym panuje temperatura 30 stopni Celsjusza. W IQ Parku znajdziemy informacje i doświadczenia związane z ludzkim ciałem, kosmosem czy wodą. Jest to atrakcja skierowana przede wszystkim do dzieci.
Na przeciwko hotelu znajduje się IQ Landia Liberec. Jest to dużo większe, kilkupiętrowe centrum nauki, które przeznaczone jest dla całych rodzin i aby zwiedzić całe, nie wystarczy przebywać tam jeden dzień. Najbardziej podobały mi się tam wystawy o geologii i o katastrofach naturalnych. Bardzo polecam wam seanse w planetarium. Nie ma problemu w zwiedzaniu IQ Landii cały dzień, ponieważ znajdziemy tam miejsca do odpoczynku i restaurację.
Spodobał mi się również rynek w Libercu, zwłaszcza ratusz, można też pójść na zakupy do tutejszego centrum handlowego.
Dla mnie takie atrakcje to był super trzydniowy majówkowy wyjazd, polecam go również wam! ;)
 

środa, 19 kwietnia 2017

Ameryka Południowa #1 - Wyspa Wielkanocna

Witam ponownie!
Miałam dodać ten post już wcześniej, ale wiecie... Święta, brak czasu, wyjazd do rodziny i tym podobne... Jednak Święta Wielkanocne były jeszcze niedawno, a chyba nie ma lepszego miejsca do opisania w tym czasie niż Wyspa Wielkanocna. Naprawdę chciałabym tam się kiedyś wybrać. :)
Wyspa Wielkanocna - wyspa pochodzenia wulkanicznego, leżąca na Oceanie Spokojnym i należąca do Chile, jej powierzchnia wynosi 163 km2, a zamieszkiwana jest przez ok. 6 tysięcy osób. Wyspa leży w klimacie podzwrotnikowym, a jej stolicą  jest Hanga Roa (zresztą jedyna miejscowość).
Jak widać, nie jest ona duża, nie mieszka tam wiele ludzi, ale na pewno jest ogromna pod względem przyrodniczym i kulturowym. Zapewne większość z Was kojarzy ją z posągami wielkich, owianych tajemnicą głów nazwanych Moai. I słusznie, bo to jej największa atrakcja turystyczna znana ludziom na całym świecie. Jeżeli chodzi o kulturę, to Wyspę Wielkanocną zamieszkują głównie Polinezyjczycy, możemy na przykład oglądać na pokazach ich tradycyjne tańce i stroje. Jak już wcześniej pisałam, piękna natura czeka na nas na każdym kroku. Nawet hanga Roa podczas budowy została pięknie w nią wkomponowana. Pod tymi względami jest to naprawdę miejsce warte odwiedzenia!
Teraz wypiszę już główne atrakcje Wyspy Wielkanocnej:
- Moai
- Rano Raraku
- Anakena Beach
- Park Narodowy Rapa Nui
- Hanga Roa
- Rano Kau
- Ano Akivi
 Słynne Moai

Piękna Anakena Beach
To już wszystko o Wyspie Wielkanocnej, ja tylko chciałabym Was przy okazji zaprosić na mojego instagrama: wiksia_h i snapchata: wikolec. Pa! :*


piątek, 7 kwietnia 2017

Wirtualne podróże

Hejka czytelnicy!
Dzisiaj post inny niż wcześniejsze, nie będzie o żadnym miejscu nawet na najdalszym krańcu świata. Dzisiaj podzielę się z wami moim zdaniem na temat wirtualnych podróży. Myślę, że każdy wie, co to oznacza, ale na wszelki wypadek powiem tylko, że jest to śledzenie danego miejsca na świecie, zwiedzanie go przez komputer, za sprawą książki, gry itd.
Według mnie takie podróżowanie to super sprawa! Możemy poczuć się jakbyśmy byli np. na rajskich Malediwach, nie ruszając się z domu. Teraz przedstawię kilka propozycji takiego podróżowania, postaram się podać ich dobre i złe strony, myślę jednak, że więcej będzie tych pierwszych...:)
*strony specjalnie do tego przeznaczone
Są takie strony internetowe, które zostały stworzone specjalnie do wirtualnego zwiedzania. Ukazują nam informacje o zabytkach w miejscu naszego podróżowania czy zdjęcia 360 stopni i nie tylko. Ja mogę polecić stronę o dużym wyborze miejsc do zwiedzania, jest prawdziwym sposobem na nudę: http://virtual-journeys.com/pl. Jedynym jej minusem jest dość kiepskie tłumaczenie na polski (bo sama strona jest oryginalnie zrobiona w języku angielskim), ale oprócz tego możemy się tam dużo dowiedzieć o danym miejscu, sami wybieramy zabytki jakie chcemy w nim wirtualnie odwiedzić. Na tej stronie zamiast opisów zabytków miast możemy wybrać oglądnięcie filmu (jak kto woli;)).
*książki i gazety
Tutaj odniosę się i do przewodników turystycznych, i do atlasów, i do książek przygodowych. Tak naprawdę, jakby pomyśleć, to osoba, która uwielbia czytać i jest też fanem podróży poznaje połowę świata poprzez czytanie. Nowe, ciekawe miejsce może nas wchłonąć z ciekawości dzięki kolorowym zdjęciom i interesującym opisom zawartym w naszym przewodniku.
To dzięki przeglądaniu barwnych map w atlasie i czytaniu ogólnych, ale konkretnych informacji o świecie, znalazłam nową pasję i zaczęłam interesować się geografią i turystyką.
Książki przygodowe, ale też podróżnicze, rozwijają naszą wyobraźnię i uczą dużo o kulturze i obyczajach danego miejsca.
Gazety również są wspaniałe, zwłaszcza dzięki ciekawym reportażom podróżników, którzy odwiedzili kiedyś opisane miejsce. Ja mogę baaardzo polecam wam gazetę "Podróże", bardzo fajnie się ją czyta, a na stronie możemy znaleźć jeszcze więcej artykułów i pomysłów na wycieczki.
http://podroze.se.pl/
*gry
Odwołam się tu najpierw do gier planszowych. Są w nich różnego rodzaju gry o geografii i turystyce, np. quizy (sama mam jeden), gdzie możemy się przede wszystkim dużo nauczyć, ale pozwiedzać również, dla mnie jest to super rozrywka!
Na grach komputerowych czy tych na telefon nie znam się może bardzo dobrze, ale mam takie gry, gdzie buduje się swoje miasto/państwo lub odwiedza się metropolii swoich znajomych - jak ja ostatnio (są to np. gry Sparkling Society, Megapolis, SimCity). Uważam, że to też jest fajny (oczywiście nie w stopniu uzależnienia) sposób na wirtualne zwiedzanie. Miłośnicy gier na pewno mogą też wirtualnie zwiedzać przez dobre symulatory lotu.

Innymi sposobami mogą być oczywiście jeszcze filmy, o których trochę wspomniałam gdzieś u góry, a nawet zabawa z młodszym rodzeństwem w wyspę czy coś takiego (jak ja dwa lata temu z moim bratem wyruszyliśmy na północnoamerykańską Wyspę AR xd)
Jak widzicie, wirtualne zwiedzanie to nic trudnego, a dostarcza dużo wrażeń i można to robić na wiele sposobów...
A co Wy myślicie o wirtualnym zwiedzaniu? Napiszcie w komentarzu! :)
                 Przy okazji, podsumowanie marca
4 - 5 marca byłam z zespołem tanecznym na turnieju w Karczewie, zakwalifikowolimy się na mistrzostwa świata we wrześniu w Czechach...:)